Do Ashtangi zaprowadziła mnie koleżanka z pracy i ból kręgosłupa. Praktyka została ze mną do dziś, a pracę podzieliłam między uczenie jogi i wykonywanie dotychczasowego zawodu. Jestem prawniczką, więc nazywam się Legalną Joginką na cześć jednej z moich ulubionych bohaterek filmowych – Elle Woods.
Swoje pierwsze jogowe kroki stawiałam w warszawskiej szkole Yoga Republic, a kurs nauczycielski (RYT 200) ukończyłam pod okiem Ewy Jaros. Moim jogowym miejscem na świecie jest Ashtanga Warszawa, do której zawędrowałam za Ewą Sutryk i od razu zakochałam się nieodwracalnie w atmosferze tego miejsca. Praktykowałam również na warsztatach i wyjazdach z Kino MacGregor, Timem Feldmannem i Eloisą Iskandar.
Przez wiele lat byłam zapaloną biegaczką długodystansową i pewnie dlatego dobrze odnalazłam się w dyscyplinie Ashtangi, choć nie ukrywam, że już od dłuższego najbardziej odpowiada mi jej łagodne i przyjazne oblicze, dalekie od sztywnego dogmatyzmu. Kocham odkrywanie i wymyślanie kolejnych wariantów asan tak, żeby dopasowywać je do każdej osoby stającej na macie. PS Kocham piesełki.
Do zobaczenia na macie!